The best Clan on Existence ! :)
Jest taka sprawa. Chodzi o pvp z helldestroyers. Jest taka sytuacja: jestem pod dion z dwoma członkami naszego clanu. Widze śmigiego. No to co. Je*** w niego jak tylko moge. Smigi jest o okolo 10 lvli mocniejszy odemnie, wiec oczekiwałem na nijaką pomoc od strony członków mojego pt. Jednak nie. Jeden mi płacze że niema cp:P . Ej no ku***, to byl mag i stal za brama, to czemu go k**** niemogł za*****? Kolejny mój przyjaciel szukał szczęcia podróżujac do okoła Dion. Rozumiem. Chciał pozwiedzać, ale jak już doszedł do mnie to mógł chociaż udawać że chce udeżyć gościa z wara. Tak więc po opewnym czasie padłem co było do przewidzenia. Wtedy mój kolega oglądający widoczki rzucił sę w heroiczną walkę. Efekt był podobny.... Żeby tego było mało to kazano mi(tego ciula z wara) go przepraszać za to że bezczelnie go zaatakowałem z nienacka. Po czym jeszcze zaczął się pluć że walka była niewyrównana. Jednak czy napewno? Nikt mi niepomagał, a na dodatek atakowali mnie wszyscy w okolicy bramy. Czy to było fair?
Ludzie myślcie jak war to war, a nie kładziecie sie na ziemi i kazecie sie bić bo nikogo niema online w clanie przeciwnika. Może jeszcze oddacie im k**** broń i zdejmiecie armora. No żal.pl. Błagam zastanówmy sie co robimy i to ma sens taki war:P
Keth
Offline
sluchajcie wszyscy. war to jest war kazdy ma sobie pomagac chodzby nie wiem co tu chodzi o zorganizowanie i pomoc drugiej osobie mysle ze po pewnym czasie to zacznie dzialac w obie strony a hell... sie nie przejmujcie oni jak przygrywaja zawsze znajda jakis pretekst by nie uznac wygranej przez nas walki pozdro ;]
Offline